Powieść lekka do „połknięcia” - mało obszerna, napisana prostym językiem, fabuła niczym podejrzana ze scenariusza hollywoodzkiego filmu. I faktycznie nakręcono film na podstawie powieści Segala – pisarz jest również współautorem scenariusza.
„Mężczyzna, kobieta i dziecko” opowiada o wydarzeniach jakie spotkały w wakacje rodzinę Beckwithów - idealną pod każdym względem. Bob, głowa rodziny, to profesor statystyki na Massachusetts Institute of Technology. Sheila jest ciepłą, oddaną i kochającą żoną. Zajmuje się przekładem książek. Poznają się na studiach i zakochują w sobie bez pamięci. Do tego jeszcze mamy dwie córki: 9-letnią Paulę i 12-letnią Jessikę. Gdyby miały one odpowiednio 15 i 18 lat to powiedziałabym, że przedstawiają typową wersję amerykańskich nastolatek, ponieważ ich rozwój intelektualny jest nieadekwatny do ich wieku. Ale o tym później.
Życie Beckwithów toczy się w różowych barwach do czasu, kiedy Bob dostaje telefon z Francji. Dowiaduje się on o śmierci swojej dawnej znajomej, która w wyniku wypadku samochodowego osierociła 9-letniego chłopa. Słowo „znajoma” to zbyt wielkie słowo, ale szybko wyjaśniam dlaczego. Bob 10 lat wcześniej jedzie do Francji, gdzie ma wygłosić wykłady. Przypadkowo podczas demonstracji poznaje lekarkę, z którą nawiązuje romans. Po paru dniach wraca do Stanów, do swojej rodziny i zapomina o francuskiej przygodzie. Ta przypomina jednak o sobie w Momencie kiedy nad Jean –Claudem zawisa widmo pobytu w sierocińcu. Z jednej strony Bob czuje się odpowiedzialny za syna, którego spłodził, z drugiej – boi się wyznać żonie o zdradzie. Zapada decyzja by chłopiec przyjechał na miesiąc wakacji do domu Beckwithów. Początkowo nie ma on się nawet dowiedzieć kim jest dla niego profesor. Następujące po sobie wydarzenia jednak zajmą się i tą kwestią.
To, co nie podoba mi się w powieści Segala to opanowanie jej bohaterów. Sheila, której wydawało się, że wszystko jest idealne - mąż, dzieci, że zaufanie, jakim darzy Boba jest niczym niezagrożone, nagle dowiaduje się, że przez tyle lat była okłamywana. Nie histeryzuje, nie wyrzuca męża z domu, nie wnosi pozwu o rozwód. W takiej sytuacji oczekiwałabym emocji. Prawdziwych, ludzkich emocji, które ukryć może tylko dobry aktor. Sheila nie wygląda mi na takiego, a mimo to pozwala Bobowi żyć w zawieszonej niepewności co będzie dalej. Daje to co prawda odrobinę dramaturgii
Charaktery dzieci Boba i Sheili nie pasują do 9- i 12-latki. Dziewczynki są bardzo bystre i inteligentne jednak zbyt dojrzałe jak na swój wiek. Oczywiście, na wieść o przyrodnim bracie i zdradzie ojca wpadają we wściekłość i nie chcą go nigdy więcej widzieć. Towarzyszy temu jednak myślenie o tym, że ojciec może ich opuścić, żeby zająć się synem, że rozwiedzie się z mamą, bo ta nie będzie w stanie mu wybaczyć. Kiedy jednak Jean-Claude trafia do szpitala te są przerażone i natychmiast zaczynają się martwić o powód rozdarcia w ich rodzinie.
Jean-Claude to bardzo łagodny i grzeczny chłopiec. Lubi czytać książki i przejawia umiejętności do grania w piłkę nożną. Ze swoją mamą lubił spędzać czas w kuchni. Z dnia na dzień jego życie przewraca się do góry nogami. Leci do Stanów na wakacje do znajomego swojej mamy. Nie zdaje sobie sprawy ile tym pobytem zmieni w uporządkowanym domu Beckwithów. Oczyszcza relacje między jego domownikami i podejmuje najtrudniejszą decyzję w swoim życiu. Powiem szczerze, że zakończenie mnie zaskoczyło. Po takiej fabule spodziewałam się happy endu.
„Mężczyzna, kobieta i dziecko” to powieść o moralności, życiowych decyzjach, odpowiedzialności za drugiego człowieka i rozsądnym myśleniu. Ile rzeczy nie wydarzyłoby się, gdybyśmy pomyśleli dwa razy zanim byśmy coś zrobili lub powiedzieli? Ta książka może uczyć pokory, skłonić nas do refleksji. Nie jest arcydziełem. Dialogi są wymuszone, a zachowania niekiedy sztuczne, jednak fabuła nie jest najgorsza. Można tę książkę przeczytać przez jeden wieczór. Właśnie taki lutowy, kiedy tęsknimy za wiosną, za zmianą. Obyśmy tylko nie wyprosili sobie takiego przewrotu, jaki otrzymał w darze od losu główny bohater powieści Segala. Można powiedzieć, że dostał to, na co zasłużył - z drugiej jednak strony ile razy zdarzy się nam pokierować namiętnością? Książka do refleksji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz