środa, 2 lutego 2011

„Szatańskie wersety” Salman Rushdie


Fakt, że recenzuję już drugą powieść Rushdiego oznacza, że nie tylko lubię tego pisarza, ale przede wszystkim chcę się podzielić wrażeniami z książki, przez którą jej autor został skazany na śmierć. Ale spokojnie - indyjski pisarz żyje i ukrywa się w Wielkiej Brytanii strzeżony przez ochronę. No, ale wszystko po kolei. Może zacznę od tego dlaczego „Szatańskie wersety” wydane w Anglii w 1988 r. już w tym samym roku zostały potępione i obłożone cenzurą. W zaledwie dziewięć dni po publikacji „Szatańskich wersetów” w Wielkiej Brytanii rząd Indii wprowadził zakaz importu brytyjskiego wydania na mocy indyjskiej ustawy celnej. Przywódca Iranu ajatollah Ruhollah Chomeini uznał powieść za przeklętą z powodu bluźnierstwa wobec islamu, a edykt, który wydał nawołuje do zgładzenia jej autora.

Powieść dzieli się na trzy opowieści. Pierwszą rozpoczyna upadek z wysokości 9 tysięcy metrów dwójki mężczyzn – zakładników porwanego samolotu, który w wyniku zapłonu materiałów wybuchowych przymocowanych do ciała samobójczyni eksplodował nad kanałem La Manche. Ci - cudem przeżywają tę eksplozję. Wpadają do morza, a te wyrzuca ich na angielską plażę. Obaj są indyjskimi aktorami. Cudowny Gibril Fariszta (poprzednio Ismail Nadżmuddin) jest legendarną gwiazdą kina indyjskiego. Saladyn Czamcza (poprzednio Salahuddin Czamchawalla) odebrał staranne angielskie wykształcenie, mieszka w Londynie i robi karierę podkładając głosy do reklam telewizyjnych. Jak się okazuje upadek z nieba wpłynął na naszych bohaterów. Gibril, który dotychczas był kobieciarzem, otrzymuje aureolę i przyjmuje postać Archanioła Gibrila (Gabriela). Natomiast spokojny i ułożony Saladyn ma rogi, kopyta i ogon, przypominając Szatana.

Druga opowieść przeplata się z pierwszą. Tak jak pierwsza podejmuje wątki natury i konsekwencji religijnego objawienia oraz wiary, odwołuje się do historycznych źródeł islamu. Ta część narracji rozgrywa się w snach Fariszty, w których Fariszta zostaje Archaniołem Gibrilem, oraz w filmie opartym na jego wizjach, w których gra rolę archanioła. Sekwencje senno-filmowe, stanowiące przetworzenie dziejów proroka Mahometa w Mekce, opowiada historię Mahounda (pogardliwa średniowieczna nazwa Mahometa). Mahound jest biznesmenem, który zostaje prorokiem w Dżahilijji, pustynnym mieście z piasku, otrzymuje boskie objawienia za pośrednictwem anioła Gibrila i zakłada religię zwaną „uległość” (dosłowne angielskie tłumaczenie arabskiego słowa islam).

W trzeciej opowieści, także rozgrywającej się w snach Fariszty, charyzmatyczna święta kobieta odziana w motyle przekonuje wiernych z muzułmańskiej wioski w Indiach do odbycia pielgrzymki do Mekki. W drodze niemal wszyscy giną, gdy wbrew temu, czego się spodziewali, wody Morza Arabskiego nie rozstępują się przed nimi.

Zgodnie z tym, jak sam Rushdie charakteryzuje swoich bohaterów, „Szatańskie werset” to opowieść o dwu boleśnie rozdartych „ja”. W przypadku pierwszego z nich, Saladyna Czamczy, to podział o charakterze świeckim i społecznym – Czamcza jest rozdarty, by ująć to łagodnie, między Bombajem a Londynem, między Wschodem a Zachodem. W przypadku drugiego z nich, Gibrila Fariszty, rozdarcie ma charakter duchowy, to pęknięcie w jego duszy. Fariszta stracił wiarę i jest zawieszony między swoim ogromnym pragnieniem wiary a świeżą niezdolnością do wierzenia. Powieść jest o ich poszukiwaniu pełni”.

Tu warto by w końcu wspomnieć dlaczego wyznawcy islamu potępili Rushdiego. W książce jest fragment opowiadający o wizjach Gibrila, których akcja toczy się w Dżahilijji, mieście Mahounda. Rushdie wspomina w nich o legendarnym epizodzie z życia Proroka, gdy Mahomet dodał do Koranu wersety wynoszące do statusu aniołów trzy boginie czczone przez uprawiających wielobóstwo mieszkańców Mekki. Później Mahomet usunął te wersety, gdy stwierdził, że zostały mu przekazane nie przez Allaha, ale przez Szatana udające anioła Gibrila. Rushdie opisuje te wydarzenia jednak inaczej. Gibril w swoim śnie, twierdzi, że zmuszono go do wypowiadania tych wersetów, że nie tyle Szatan, co sam Mahomet włożył fałszywe wersety w usta Gibrila. W innym sennym fragmencie to skryba Salman zmienia tekst księgi dyktowanej mu przez Mahounda, czego Prorok nie zauważa.

Kontrowersje wywołał nie tylko symbol szatańskich wersetów. Burzę rozpętała również filmowa fantazja na temat burdelu w Dżahilijji zwanego Zasłona, który przeżywa prawdziwe oblężenie, gdy dwanaście prostytutek przybiera imiona i tożsamość dwunastu żon Mahounda.

Rushdie napisał surrealistyczną powieść. Nie powiem, że jest łatwa w odbiorze. Przy jej lekturze trzeba być mocno skupionym, ponieważ jest złożona. To, jak to bywa w wykonaniu tego autora, niezwykła mieszanka fantazji i realizmu z symbolami i aluzjami. Powieść analizuje motywy migracji i utraty własnego miejsca na ziemi, wątpienia i utraty wiary religijnej, natury dobra i zła. Porusza również kwestie rozdarcia i metamorfozy, która może być powolna lub gwałtowna, bolesna albo przyjemna. Trudno mi było dotrzeć do tej książki, ale cieszę, że w końcu trafiła w moje ręce. Nie można jej odbierać dosłownie, ponieważ możemy zareagować jak wyznawcy islamu i dojść do wniosku, że obrażą uczucia religijne. To fikcja literacka, w którą wplecione są wydarzenia historyczne jednej z religii. Niemniej jednak zachęcam do spróbowania zmierzenia się z wyobraźnią Rushdiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz